piątek, 15 listopada 2013

Nadaktywny mózg posiadacza

Coraz więcej ostatnio myślę, nad tym jaki ma być ten następny pies i czy w ogóle ma być. Nad kolejnym krokiem, kolejnym członkiem rodziny. Czy moje założenia były błędne, czy ta historia doczeka się kiedykolwiek happy end'u ?  Może świat stara mi się uzmysłowić, że nie tędy droga, że to co z całej siły staram się zrealizować od lat nie jest dla mnie. Nie jest tym czego chcę, a raczej czego potrzebuję.. Może ja po prostu cały czas stojąc przed rozwidleniem dróg wybieram niewłaściwą stronę ? Powtarzając błąd, nie zmieniając się i tkwiąc w nieprzerwanej pętli.

Takie przemyślenia naszły mnie dzisiaj podczas zabawy z Perkiem, mieliśmy dla siebie jedną z TYCH chwil, kiedy cały świat znika i czuje się tylko radość i namacalne połączenie z żywą istotą. Mój pies, mój malutki, najdroższy skarb.


~Post zupełnie pozbawiony sensu, ot czułam silną potrzebę zawiązania w supeł pewnych myśli i schowania ich w bezpiecznym miejscu.